Witam Wszystkich bardzo ciepło i serdecznie…
Piszę ponieważ początkiem lipca minęło równo 12 miesięcy od momenty wkopania pierwszej łopaty…
była radość były łzy były złości… dziś możemy powiedzieć że to nasze kolejne dziecko.. dopieszczone..
W ostatnim miesiącu wydarzyło się u nas bardzo wiele… Dzięki temu, że zmieniam pracę (nie chcę ale muszę) mogłam osobiście dopilnować kilku spraw wydawało by się całkiem prostych ale…
po zakupie bojlera z Galmetu mieliśmy powódź w kotłowni (zbiornik był nacięty..) wymienili na nowy..
Locobel do kuchni przyjechał w dwóch kolorach ( jeden hartowany drugi nie.. Panowie mają to wymieniać w przyszły wtorek)..
drzwiczki w kuchennych meblach otwierały się „na lodówkę” wymiana łącznika i drzwiczek..
i tak właściwie ciągle „coś”.. w przerwach pomiędzy rozmowami o pracę, oddaję się ochoczo pracą na budowie no już nie na budowie jak stwierdziła moja córcia: „mamciu to nie jest budowa to już jest nasz dom.. pomalujmy go tylko … co??” malowanie domu zostawiam na jesień..
Teraz czekamy na drzwi wewnętrzne już są zamówione montaż ok 15 lipca i na barierki na zewnątrz – mają być w przyszłym tygodniu…
A na dziś:
Skończyliśmy kuchnię..
Malowanie pokoi..
Montaż schodów..
Montaż karniszy..
Montaż lamp…
Pomalutku planujemy przekładać pierwsze rzeczy.. w sierpniu mamy plan na koloryferki i tu dylemat wszyscy doradzają Purmo natomiast sprzedawcy odpowiedniki tureckiego producenta.. różnica w wycenie 19 grzejników to kwota rzędu 2000 zł… zobaczymy…
Ponadto byłam zorientować się odnośnie pieca i mamy zonk!! Do września 2018 roku palimy czym chcemy potem zostaje nam tylko gaz (który gazownia właśnie rozbudowywuje) prąd i olej..
Dlatego kupimy najtańszy piec z podajnikiem na eko..
Tyle na ten moment zdjęcia poniżej…
Pozdrawiam
J.